Chociaż Almería była już wcześniej miejscem kręcenia kilku znanych filmów (Lawrence z Arabii, Kleopatra), to właśnie Leone i związana z nim fala europejskich westernów sprawiły, że wspaniałe krajobrazy prowincji znalazły się w międzynarodowym centrum uwagi.
Od tego czasu Almería gościła ponad 500 produkcji, w tym przeboje filmowe (Patton, Terminator: Mroczny los) i programy telewizyjne (Doktor Who). „Nasze krajobrazy są bardzo wygodne. Mamy morze, pustynię i ośnieżone góry – wszystko w niewielkiej odległości” – mówi lokalny producent Plácido Martínez. „Możemy służyć jako Teksas, Nowy Meksyk, Arizona, Kalifornia i nieskończenie wiele innych naturalnych scenerii”.
Jeźdźcy zamienili się w kaskaderów
Kiedy zagraniczne zachodnie produkcje odkryły Almerię w latach sześćdziesiątych, prowincja była jedną z najbiedniejszych w Hiszpanii, nękaną przez wysokie bezrobocie i emigrację. Pomimo oddalenia, koszty produkcji były niezwykle niskie, a jej mieszkańcy byli wykwalifikowanymi jeźdźcami. Byli idealnymi kaskaderami i statystami do spaghetti westernów rozgrywających się na granicy USA i Meksyku.
„W ciągu jednego dnia zarabiałem więcej pieniędzy niż mój ojciec w ciągu jednego tygodnia ciężkiej pracy w kopalniach złota” – mówi Manuel Hernández Montoya, 61-letni miejscowy, który w dzieciństwie pracował jako statysta w kilku westernach. Obecnie jest właścicielem hotelu i restauracji Hostal Alba w pobliskiej wiosce Los Albaricoques, gdzie kręcono finałowy pojedynek filmu Za kilka dolarów więcej.
